Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne / niesklasyfikowane :). Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne / niesklasyfikowane :). Pokaż wszystkie posty

sobota, 4 maja 2013

Wianek komunijny

Wianuszek komunijny wykonany z drobnej margaretki i Asparagus plumosus. Niestety zdobycie mirtu graniczy z cudem. Jak na razie to mój pierwszy wianuszek komunijny, z czasem na pewno będą ładniejsze :)



Małej modelce - Kornelce - dziękuję za cierpliwe pozowanie :)


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

świeczki

Na prośbę jednej z osób wrzucam opis jak samodzielnie wykonać ozdobne świeczki :)

Oczywiście nic nie powstaje z niczego, potrzebny bedzie zatem wosk (odpadki ze starych świeczek lub po prostu przetopione nowe świeczki - nie polecam używania zniczy do zrobienia świeczki, która ma być z przeznaczeniem do domu; wosk ze zniczy może być szkodliwy w pomieszczeniach, gdy świeczka się pali). Do wykonania ozdobnej świeczki wg drugiego sposobu, nie trzeba nic przetapiać, zresztą, wszystko opisane jest poniżej :)


Świeczka zatapiana:
Do zrobienia tej świeczki będą Ci potrzebne: resztki świeczek lub zwykłe białe świeczki, które można kupić w sklepie, knot, muszelki, ozdobne kamyczki, szklanka lub szklane, ozdobne naczynie, garnek do roztopienia wosku, ołówek lub patyk o podobnej długości.
Do szklanego naczynia wsyp na dno trochę ozdobnych kamyczków i muszelek. Do ołówka, mniej więcej na środku, przywiąż knot. Następnie połóż ołówek na naczyniu, w taki sposób, aby drugi koniec knota dotykał środka dna naczynia. Roztop wosk w garnku, a następnie delikatnie wlej go do przygotowanego wcześniej naczynia. Pozostaw na boku do momentu, aż wosk będzie twardy, wtedy odetnij knot na wysokości około jednego centymetra nad powierzchnią wosku.

Świeczka dekorowana:
By zrobić taką świeczkę potrzebujesz: grubą świeczkę, kawałek pofałdowanego ozdobnego kartonu lub papierowej wstążki, ozdobne elementy (suszone plastry cytrusów; łupiny z orzecha; małe, sztuczne owoce, które można kupić w kwiaciarni; itp.), przeźroczysty klej wiążący różne materiały, albo pistolet klejowy.
Posmaruj świeczkę klejem i przyklej do niej ozdobny karton. Gdy klej wyschnie, przyklej ozdobne elementy. Możesz ułożyć z nich jakiś wzorek lub napis. Świeczka gotowa! Wystarczy położyć ją teraz na podstawku i zapalić, aby jej jasny płomień mógł rozświetlić półmrok w naszym domu.

wtorek, 12 marca 2013

Roślinka w żarówce

Zbliża się wiosna, czas przesadzania roślin, więc pomyślałam, że gbyby ktos nie miał pomysły na ciekwą doniczkę, to mogę podsunąć pomysł :)

Poszukując pewnego razu czegoś w internecie natknęłam się na zdjęcie roślinki zasadzonej w... żarówce! Tak mi się to spodobało, że ja również postanowiłam mieć taki okaz u siebie. Zaczęło się poszukiwanie starej, wypalonej żarówki. Nieużywana od pewnego czasu lampka posiadała ową zdobycz! Próbując dostać się do środka żarówki chwyciłam za młotek. Myślałam, że postukam sobie kilka razy młotkiem w stopę kontaktową (teraz już wiem jak się to nazywa) i wszystko będzie cacy. Tak jednak nie było. Stopa kontaktowa odpadła, jednak słupek z żarnikiem nadal tkwił nietknięty! Takie kombinowanie jest nawet ciekawe, dowiedziałam się przynajmniej jak zbudowana jest żarówka i jak zrobili tam próżnię :D Ale do rzeczy - po usunięciu stopy kontaktowej musiałam pozbyć się słupka. Chwyciłam tym razem za śrubokręt i przystawiłam go do ścianek żarówki (przy metalowej części - do tej pory nie pamiętam jak się to nazywa). Następnie postukałam kilka razy młotkiem w rączkę śrubokręta i słupek odpadł. Pozostałe nieregularne części szkła przy metalowej części wyrównałam młotkiem i śrubokrętem w ten sam sposób. Następnie wysypałam szkiełka z żarówki, wypłukałam bańkę i zaczęło się sadzenie roślinki. Ustawiłam żarówkę na poziomo, ponieważ w takiej pozycji chciałam zasadzić roślinkę. Patyczkiem do lodów wsypywałam ziemię mniej więcej do 1/3 połowy wysokości bańki i na środku zrobiłam w ziemi mały otwór. Nastepnie uchwyciłam delikatnie szczęśliwca pensetą (czytaj: roslinkę - wybrałam sukulenta, ponieważ są małe i nie rosną zbyt szybko) i włożyłam korzonki do dołeczka, a później podsypałam troszkę ziemią. Roślinkę podlewałam strzykawką. Nie potrzebowała zbyt wiele wody - to sukulent w końcu. Po podlewaniu na żarówce osiadają się kropelki parującej wody. Raz zbierałam kropelki patyczkami do uszu, a czasami zostawiałam i również miało to fajny efekt :) Końcowy efekt można oglądać na zdjeciu :)



P.S. Roślinka żyje do tej pory - już ponad rok. Nie urosa zbyt wiele od tego czasu (sukulenty jednak sie nadają do takich rzeczy :) Roslinka przeżyła, natomiast żarówka nie do końca - nieco się rozbiła podczas mojej przeprowadzki i teraz mam roślinkę w połówce bańki żarówki (ale taki wygląd także mi się spodobał, więc nie przesadziłam jej do nowej żarówki) :)
P.S.2. Roślinka w żarówce przykuwała wzrok każdego kto mnie odwiedzał i pytali czy to jest prawdziwe i jak ja to zrobiłam. Jak widać, nie tylko mnie się podoba :D Teraz stoi na parapecie przy oknie, mało widoczna, więc nie robi już takiej furrory :)