poniedziałek, 18 marca 2013

Róża ze wstążki


Jak zrobić różyczkę ze wstążki? 
Zapraszam do mojego filmiku instruktażowego :)

Ja używam wstążki atłasowej (satynowej) o szerokości 2,5 cm. Nie podaję dokładnejdługości wstążki, ponieważ zależy ona od tego, jak dużego kwiatka chce się wykonać (ale przeważnie nie więcej niż 0,5 m). Zaginając wstążkę pod większym kątem (ok 90*) uzyskamy bardziej rozłożystego kwiatka (można rzec - bardziej rozkwitniętego). 


wtorek, 12 marca 2013

Roślinka w żarówce

Zbliża się wiosna, czas przesadzania roślin, więc pomyślałam, że gbyby ktos nie miał pomysły na ciekwą doniczkę, to mogę podsunąć pomysł :)

Poszukując pewnego razu czegoś w internecie natknęłam się na zdjęcie roślinki zasadzonej w... żarówce! Tak mi się to spodobało, że ja również postanowiłam mieć taki okaz u siebie. Zaczęło się poszukiwanie starej, wypalonej żarówki. Nieużywana od pewnego czasu lampka posiadała ową zdobycz! Próbując dostać się do środka żarówki chwyciłam za młotek. Myślałam, że postukam sobie kilka razy młotkiem w stopę kontaktową (teraz już wiem jak się to nazywa) i wszystko będzie cacy. Tak jednak nie było. Stopa kontaktowa odpadła, jednak słupek z żarnikiem nadal tkwił nietknięty! Takie kombinowanie jest nawet ciekawe, dowiedziałam się przynajmniej jak zbudowana jest żarówka i jak zrobili tam próżnię :D Ale do rzeczy - po usunięciu stopy kontaktowej musiałam pozbyć się słupka. Chwyciłam tym razem za śrubokręt i przystawiłam go do ścianek żarówki (przy metalowej części - do tej pory nie pamiętam jak się to nazywa). Następnie postukałam kilka razy młotkiem w rączkę śrubokręta i słupek odpadł. Pozostałe nieregularne części szkła przy metalowej części wyrównałam młotkiem i śrubokrętem w ten sam sposób. Następnie wysypałam szkiełka z żarówki, wypłukałam bańkę i zaczęło się sadzenie roślinki. Ustawiłam żarówkę na poziomo, ponieważ w takiej pozycji chciałam zasadzić roślinkę. Patyczkiem do lodów wsypywałam ziemię mniej więcej do 1/3 połowy wysokości bańki i na środku zrobiłam w ziemi mały otwór. Nastepnie uchwyciłam delikatnie szczęśliwca pensetą (czytaj: roslinkę - wybrałam sukulenta, ponieważ są małe i nie rosną zbyt szybko) i włożyłam korzonki do dołeczka, a później podsypałam troszkę ziemią. Roślinkę podlewałam strzykawką. Nie potrzebowała zbyt wiele wody - to sukulent w końcu. Po podlewaniu na żarówce osiadają się kropelki parującej wody. Raz zbierałam kropelki patyczkami do uszu, a czasami zostawiałam i również miało to fajny efekt :) Końcowy efekt można oglądać na zdjeciu :)



P.S. Roślinka żyje do tej pory - już ponad rok. Nie urosa zbyt wiele od tego czasu (sukulenty jednak sie nadają do takich rzeczy :) Roslinka przeżyła, natomiast żarówka nie do końca - nieco się rozbiła podczas mojej przeprowadzki i teraz mam roślinkę w połówce bańki żarówki (ale taki wygląd także mi się spodobał, więc nie przesadziłam jej do nowej żarówki) :)
P.S.2. Roślinka w żarówce przykuwała wzrok każdego kto mnie odwiedzał i pytali czy to jest prawdziwe i jak ja to zrobiłam. Jak widać, nie tylko mnie się podoba :D Teraz stoi na parapecie przy oknie, mało widoczna, więc nie robi już takiej furrory :)